Złoto coraz tańsze!

Drugi kwartał 2013 r. przyniósł gwałtowne spadki cen złota. Cena tego kruszcu spadła wtedy o 25% i osiągnęła poziom ok. 1230 dolarów za uncję. Analitycy uważają jednak, że to jeszcze nie koniec przeceny i wkrótce za uncję złota możemy zapłacić nawet poniżej 1100 dolarów.

To najgorszy kwartalny wynik od 1971 roku, kiedy to uwolniono ceny złota. Tempo spadku jest tak duże, że na razie nie można spodziewać się trwałego odbicia, a przyczyn takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Niewątpliwie do rekordowego tempa spadków przyczynił się Fed (System Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych) zapowiadając wycofanie się z polityki ilościowego łagodzenia i programu QE3 do końca 2013 roku. Program ten dotyczy skupu obligacji oraz papierów skarbowych i hipotecznych, na co Fed przeznacza miesięcznie 85 mld dolarów. Spowodowało to umocnienie się dolara, a mocny dolar to jedna z kluczowych przyczyn gwałtownego spadku cen złota. Kruszec staje się wtedy mniej atrakcyjny jako alternatywa dla papierowego pieniądza.

Mocny dolar to jednak nie wszystko. Notowania złota spadają już od dłuższego czasu, a inwestorzy systematycznie wycofują pieniądze z tzw. złotych funduszy. Spada też popyt na ten kruszec w formie fizycznej, choć początkowo inwestorzy chętnie kupowali „tanie” złoto. Z biegiem czasu i utrzymywaniem się trendu spadkowego na rynku złota stali się jednak znacznie bardziej powściągliwi. Nikłe zainteresowanie inwestorów indywidualnych zakupem złota może oznaczać, że zbliżamy się powoli do końca spadków. Póki co ceny złota nadal dołują, a trend ten podtrzymywany jest presją silnego dolara.  

Swoje „trzy grosze” do rynkowej kondycji złota dołożyli również inwestorzy spekulacyjni. Pod koniec 2012 roku lokowali oni pieniądze w cały czas zyskujące na wartości złoto, licząc na kolejne zwyżki jego kursu. Gdy jednak kruszec zaczął gwałtownie tanieć w panice wyprzedawali swoje aktywa i tym wzmocnili i przypieczętowali światową tendencję. O skali wyprzedaży niech świadczy fakt, że w ciągu pół roku z funduszy wycofano tyle złota ile zgromadzono tam przez ostatnie trzy lata.

Zacieśnienie amerykańskiej polityki monetarnej, działania spekulacyjne i zwiększenie się stopy zwrotu z innych aktywów, uznawanych za bezpieczne (akcje, frank szwajcarski) spowoduje dalszy spadek cen złota, ale tylko do pewnego poziomu wyznaczonego granicą opłacalności jego wydobycia (ok. 900 dolarów za uncję). Potem możliwy jest już tylko wzrost.

Paweł Chrząszcz